niedziela, 30 listopada 2008

Muchy, Eskulap, 13 XI 2008

Tak, rok wcześniej (minus pięć dni) ukazał się Terroromans. Wynurzył się z morza rozgłosu, hype'u, dissu i tych wszystkich modnych makaronizmów uwielbianych przez kwiat polskiej muzycznej młodzieży.

Od tamtego czasu Muchy 'postarzały się' o ponad pięćdziesiąt koncertów, rozmnożyły się przez pączkowanie (Tomasz Skórka), wydały singla z ficzeringiem Madame Frąckowiak, rozwinęły się scenicznie, medialnie... i co teraz?

Specjalnie dla Was publikujemy ekskluzywną rozmowę przeprowadzoną 13.11 w poznańskim Eskulapie (inauguracja trasy 'Uważaj, kochanie') z Piotrem Maciejewskim i Tomkiem Skórką. Fanom nie tylko Much przyda się informacja, że w okolicach siódmej minuty Piotr opowiada nam o szczegółach premiery swojego solowego materiału, która to nastąpi już w styczniu 2009.

Miłego oglądania!



Natalia Fiedorczuk

Hatifnats, Eskulap, 13 XI 2008

'Uważaj Kochanie Tour' to bardzo ładna nazwa trasy koncertowej, pewnie jedna z ładniejszych, bo czy można lepiej połączyć troskę i przestrogę? Data poznańska na wspólnym tournee zespołów Muchy i Hatifnats przypadła na dzień urodzin naszego drogiego przyjaciela i współpracownika, jemu zatem dedykujemy poniższe videonagrania.

Zagrały zespoły diametralnie różne (abstrahując zupełnie od wykonawców 'rozgrzewających'), bo cóż wspólnego mają piosenkowe, chyba już nie balansujące na krawędzi niezalu i mainstreamu Muchy (czy uda się to komuś jeszcze?) z wciąż dość mocno podziemnymi, a przy tym cudownie wycofanymi i bajkowymi Hatifnatami. Dla tych drugich to pierwsza tak poważna klubowa trasa, jeśli inne koncerty 'UKT' dorównywały poznańskiemu, zespół może chyba poczuć satysfakcję z dobrze wykorzystanej szansy.







więcej tu

niedziela, 9 listopada 2008

Searching For Calm, W Starym Kinie, 26 X 2008

Ostatni koncert wspólnej trasy brytyjskiego Ever Since The Lake Caught Fire i pochodzącego z Sosnowca Searching For Calm odbył się właśnie w Poznaniu. Trudy i znoje 11-dniowego tournee udzieliłyby się nawet Mickowi Jaggerowi za jego najlepszych czasów, jednak SFC nie dali po sobie poznać, że miast dzierżyć wiosła i perkusyjne pałki, woleliby w końcu wypić herbatę z własnego kubka.

Wywiad z chłopakami skleiliśmy szybciej niż koncert, co w czasach nadgodzin od nadgodzin stało się normą. Nadejdzie jednak dzień sądu ;)

Na bekstejdżu Starego Kina było tak: